Moje tegoroczne wakacje były inne niż zawsze, co roku jechałem na kolonie, potem z rodzicami a potem na zakończenie wakacji z dziadkami, a w tym roku od samego początku było inaczej, chociażby dlatego, że moi rodzice planowali wyjazd, co się nigdy nie zdarzało, zawsze wyjazdy z nimi to był spotan, często nawet nie wiedziałem dokąd jedziemy, wsiadałem do auta a jak się budziłem to już byliśmy na którymś wybrzeżu pod palmą Niestety w tym roku było trochę inaczej ale też czadowo. Tato wpadł na pomysł, żeby zrobić Mamie niespodziankę z okazji ich 18 rocznicy ślubu i zaczęliśmy kombinować i knuć Opracowaliśmy super plan, który miał niestety jak dla mnie dwa minusy – kilka tysięcy kilometrów do przejechania i znając moich rodziców kilkaset kilometrów na piechotkę Objazd Europy, zaczynając w Niemczech, przez Paryż, Holandię, Belgię, Danię kończąc nad Morzem Północnym zapowiadał się super, ale ja zacząłem knuc swój plan, jak tu się wymiksować i udało się przez przypadek, Okazało się, że Dziadek dostał urlop w tym samym czasie co rodzice więc wybrałem wyjazd nad nasze wybrzeże i kolejny raz odwiedziłem Rewal i Międzyzdroje z dziadkami i kuzynami. Było super odpocząłem, wyszalałem się. Rodzice byli trochę zasmuceni (pierwszy raz sami pojechali bezemnie) ale też byli bardzo zdziwieni, że wybrałem Bałtyk, a nie mnóstwo atrakcji, które zresztą trochę sam planowałem. Do tej pory się zastanawiam kto bardziej odpoczął w te wakacje, ja bycząc się codziennie na plaży czy rodzice, którzy przejechali ponad 5000 km i przeszli na piechotę zwiedzając prawie 100 km i to wszystko w tydzień. najważniejsze, że wszyscy wróciliśmy do domu cali i zdrowi i do tego opaleni, zadowoleni i stęknieni Dominik